link do galerii:
Azja Środkowa to starożytne miasta i zabytki architektury, niebosiężne dzikie góry, rozległe stepy i pustynie. Uzbekistan i Kazachstan to serce Jedwabnego Szlaku drogi handlowej z Chin na Bliski Wschód i Europy gdzie przenikały się kultury europejska z azjatycką, perska z arabską, wielki step z Syberią, tu spotykały się nowe myśli i wynalazki powstawały miasta z gliny i piasku barwione w kolorach nieba i morza.
Planowanie wyprawy, wybór trasy całą logistykę rozpocząłem wraz z kolegą z Krakowa. Mieliśmy w ten rejon Azji polecieć we dwoje. Ogromne przestrzenie, ciekawe miejsca oddalone od siebie o tysiące kilometrów skutecznie komplikowały nasze plany. W Rosji i krajach byłego Związku Radzieckiego do dzisiaj funkcjonuje system registranki czyli rejestracji pobytu trzeba zdobyć zameldowanie i tylko w Uzbekistanie jest on sprawdzany. Dniami i nocami próbowaliśmy te dwa kraje ogarnąć tak by wyprawa trwała ok. miesiąca. Przypadkowo natknąłem się na ofertę biura Wytwórnia Wypraw wszystko za nas załatwiali i co ciekawe finansowo wyszło nas to trochę taniej. Więc jedziemy nie na wyprawę, a na wycieczkę. Wszystko zorganizowane ciekawych przygód typu uciekł autobus i śpimy na ławce nie będzie. Zaczynamy w Warszawie, autokarem jedziemy do Budapesztu i dalej samolotem Wizzair do Astany. Astana futurystyczna stolica miasto zbudowane na stepie, miasto przyszłości, które ma pokazać światu, że Kazachstan aspiruje do miana wielkiego mocarstwa pompatyczna architektura, drapacze chmur, wielkie centra handlowe, luksus, blichtr i patos. Tutaj krzyżowały się karawany Jedwabnego Szlaku, ale wielu pamiątek już nie ma. Stare chatki, nawet zabytki ustępują miejsca drapaczom chmur, biurowcom. Miasto swoją nazwę zmieniało co kilkanaście lat. Celinograd, Akmolińsk do niedawna Akmoła. W 1997 roku prezydent Nursułtan Nazarbajew przeniósł tutaj stolicę z Ałma-Aty nazywając go Astana co oznacza stolica. Nazarbajew dyktator, którego wszyscy oficjalnie uwielbiają, a nieoficjalnie się go boją w marcu 2019 r Astanę na swoją cześć nazwał Nur-Sułtan. Zwiedzamy tereny powystawowe Expo imponujące swoją nowoczesnością jak całe miasto. Miasto zwiedza się wzdłuż reprezentacyjnej ulicy Bulwar Nurzhol. Prowadzi od pałacu prezydenckiego obok wieży Balterek do namiotu Czan-Szatyr. Zwiedzamy Piramidę Pokoju i Pojednania świątynię okulistycznej religii Kultu Słońca wszystko z aluminium i szkła. Pałac Prezydencki Ok Orda na wzór Białego Domu w Waszyngtonie otoczony symbolicznymi złotymi wieżami Pokoju i Pojednania, kazachską Filharmonię Narodową wieżę Balterek która ma wysokość 105 m taras widokowy w kształcie kuli jest na wysokości 97 m co symbolizuje 1997 r czyli ustanowienie tutaj stolicy. Na środku kuli jest złoty odcisk dłoni dyktatora prezydenta Nazurbajewa można położyć dłoń i pomyśleć sobie jakieś życzenie. Wszystko tu jest budowane w prezencie dla Nazurbajewa lub od niego dla narodu. Ogromny Namiot Czan – Szatyr hala mieszcząca 10 boisk, meczet Nur Astana największy w Azji, futurystyczne kompleks handlowy, Stadion Narodowy, Uniwersytet Prezydencki. Super nowoczesne miasto zbudowane za pieniądze z wydobywanej tutaj ropy naftowej. Odtąd nasza podróż to będzie gonienie upływającego czasu czyli co druga noc w wagonie sypialnym w pociągu. 13 godzin w pociągu do Szymkentu i 5 do słynnego Turkiestanu. Miasto zbudowane dookoła Mauzoleum Chodży Ahmana Jasawiego muzułmańskiego mistyka, poetę obiekt wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ogromna świątynia z cegły i gliny wyłożona ceramiką ze zdobieniami ze złota i cytatami z Koranu obok meczet Sułtana Begim ogromny mieniący się złotem. Kolejny przejazd i jesteśmy w Taszkencie stolicy Uzbekistanu. Doliną Fergańską samochodami terenowymi jedziemy do Kokandu. Najbardziej zaludnione miejsce Azji Centralnej największe uprawy bawełny, ryżu miejsce wydobycia ropy naftowej, węgla. Zielona dolina na półpustyni nawadniana dużą ilością kanałów irygacyjnych wodą ogromnej rzeki Syr-darii co stało się przyczyną jednej z największej katastrof ekologicznych świata wyschnięciem jeziora Aralskiego co za kilka dni zobaczymy. W Kokandzie krzyżowały się szlaki handlowe z Chin do Indii i Europy co wpłynęło na jego rozwój budowę wielu meczetów, twierdz, medres i pałaców. Medresy to starożytne teologiczne szkoły muzułmańskie. Pałac Hudojar chana czyli przywódcy chanatu czyli państwa zajmuje aż 4 ha stylem i architekturą przypomina większość tutejszych zabytków. Niezwykłe zdobienia, porcelana przepych i bogactwo. Oglądamy pokazy manufaktury wyrobu ceramiki fergańskiej, dywanów z jedwabiu. Jako ciekawostka jest okres ramadanu a Uzbekistan jest krajem muzułmańskim zakup jakiegoś alkoholu jest tu bardzo trudny. Nasz kierowca muzułmanin od wschodu do zachodu słońca nie spożywa posiłku, nic nie pije, ślinę z ust wypluwa, bo jej połykanie było by piciem, nie kąpie się nie myje rąk bojąc się by woda nie dostała się do organizmu. Taszkent stolica przegrywa z architektonicznymi zabytkami Buchary, Samarkandy, Chiwy. Kilka zwiedzamy np. meczet Piątkowy, medres Kukeldasz, zwiedzamy tutejszy bazar na wschodzie szczególnie w Azji to centrum życia mieszkańców można spotkać ciekawych ludzi lubię takie miejsca zwiedzać, ale tylko w Azji nie w Polsce. Tutaj kupujemy przysmak wschodu lepioszkę w różnych odmianach. Ciasto wypiekane w specjalnym piecu lepioszka bo są przylepiane od góry do ścianek pieca. Lepioszka z mięsem najlepiej smakuje z kieliszkiem koniaku którą tutaj spod lady można kupić od handlujących muzułmanów. Tutaj też można wymienić dolary na somy po lepszym kursie choć jest to nielegalne euro nie jest akceptowane. Legalna wymiana jest konieczna obcokrajowiec musi mieć papierek z bumaszką punktów wymiany jest tylko kilka biurokracja, kontrola dokumentów i zadawanie mnóstwa pytań skąd dokąd. Ich somy mają małą wartość jesteśmy milionerami, a małe nominały powodują, że pieniądze pakujemy do reklamówek 100 dolców to ¾ reklamówki. Mijamy 375m wieżę telewizyjną najwyższy budynek w Azji Centralnej można wjechać na pierwszy poziom, ale nie dziś. Jako ciekawostka w Uzbekistanie obowiązuje jeszcze relikt byłych krajów radzieckich za bilety wstępu obcokrajowiec płaci kilka razy więcej niż Uzbek. Taszkent był jednym z miejsc formowania Armii Andersa, która później powędrowała dalej na wschód. Jest obelisk dziękujący ludności uzbeckiej za wyżywienie i pomoc dla Polaków i Kościół Katolicki zwany polskim pracują polscy księża, ale msze są tylko w języku rosyjskim i koreańskim. Zatrzymujemy się obok pomnika Timura mongolskiego bandziora podbijającego i grabiącego tutejsze ziemie, którego Uzbecy czczą jako swojego wielkiego wodza. Do 1992 roku mieli największy pomnik Lenina w Azji zrzucili go i na jego piedestale postawili Timura. Kolejna noc w pociągu i jesteśmy w Nukus, a stąd busem jedziemy do Moynak miejsca które chciałem zobaczyć miejsca ogromnej katastrofy ekologicznej XXw. Moynak największy port rybacki nad jeziorem Aralskim z dziesiątkami statków stojących na pustyni, ruiny dawnej przetwórni ryb, latarnia wciąż patrząca na Aral, którego wody wyschły, a brzeg jest oddalony o setki kilometrów. Jeszcze w latach 60 Aral był czwartym jeziorem świata nazywany morzem był bogactwem ryb i dobrobytu dla tutejszych rybaków. Aral zasilany był wodami dwóch ogromnych rzek Amu-dari i Syr-dari władze ZSRR postanowiły obszary półpustyni wzdłuż tych rzek nawodnić tworząc obszary rolne. Prymitywnie budowane kanały powodowały, że większość wody wsiąkła w piasek, lustro jeziora obniżyło się o kilkadziesiąt metrów w szybkim tempie statki osiadły na dnie tworząc niesamowity klimat. W miejscu jeziora pojawiła się pustynia. Obszar tej katastrofy ekologicznej zrobił na mnie wielkie wrażenie. Do Chiwy jednego z trzech najładniejszych miast Azji Środkowej jedziemy znów kilkaset kilometrów, gdzie zachował się wspaniały harmonijny zespół architektoniczny starożytnego islamskiego miasta otoczony murami obronnymi. Iczan Kala prostokątna twierdza, w środku której znajduje się większość zabytków Chiwy można dostać się tutaj przez cztery bramy miejskie w środku twierdzy w jej części północnej można tez zobaczyć zabytkowe podupadłe domy i ich mieszkańców tam żyjących. W zabytkowej Chiwie spędzamy cały dzień mnóstwo zabytkowych kolorowych pałaców, meczetów, minaretów, medres. We wszystkich miastach na Jedwabnym Szlaku istniały bramy miejskie, niektóre zachowały się do dzisiaj. Istniało prawo karawany nękane przez złodziei i rabusiów po przekroczeniu bramy miejskiej mogły czuć się bezpiecznie. Kolejny dzień i kolejna perełka Buchara. Dużo zabytków architektonicznych tworzących przez ponad tysiąc lat można zobaczyć historyczne centrum prawie w całości zachowane w którym do dzisiaj żyją kucharczycy. Cytadela Ark istniała już w czasach antycznych budowla obronna w murach której żył chan Buchary. Zespół Lab-Hauz z medresem Kukeltasz, medresem Begiego, minaret Kalon, meczety Magok i Attari kolejny długi dzień zwiedzania i przed największą perłą Azji Środkowej jedziemy odpocząć na pustynię Kuzyl-kum jedną z najbardziej suchych w Azji. Nocujemy w jurtach poznajemy koczowniczy tryb życia pasterzy. Zatrzymujemy się w oazie nad turkusowym jeziorem Adjar-kul miejsce na środku ogromnej pustyni. Kolejny długi przejazd i jesteśmy w słynnej Samarkandzie. Samarkanda liczy sobie 2500 lat co czyni ją jednym z najstarszych miast na świecie. Usytuowana na Jedwabnym Szlaku kwitła jako miasto handlowe, ale jako też centrum nauki islamskiej. Legenda głosi, że to tutaj dwaj chińscy zakładnicy zdradzili arabom sekret wytwarzania papieru. W mieście powstała pierwsza papiernia, a sztukę jego wytwarzania wpierw rozprzestrzeniła się na świat islamu, a później do Europy. Głównym zabytkiem i najważniejszą atrakcją Azji Centralnej jest Registan to plac otoczony przez trzy medresy czyli teologiczne szkoły muzułmańskie. Wszystkie są przepiękne bogato zdobione fajansem i lazurowymi mozaikami. Powstały około 1400 r., a ufundował je sam Timur. Nocą pięknie bajkowo oświetlone ich zdjęcie należy do najładniejszych jakie zrobiłem w moich podróżach. Inną atrakcją jest meczet Bibi-Khanyn też zbudowany przez Timura z kamieni szlachetnych przywiezionych z Indii przez 90 słoni. Jednym z wielu ciekawych miejsc jest zespół meczetów, pałaców Shah-i-Zinda zbudowane na cześć kuzyna Mahometa, gdzie jest też jego mauzoleum. Na starówce zachwycają wieże minaretów, meczetów też ufundowanych przez Timura wojownika, który wg naukowców w swoim czasie zgładził 5 procent populacji ludzi na świecie. Samarkanda na mnie zrobiła duże wrażenie. Kolejny długi przejazd wracamy do Kazachstanu celnicy pytają o registrankę na terenie Uzbekistanu choć jej nie sprawdzają. Z Szymkientu bardzo długi przejazd do Ałma-Aty. Wszystkie przejazdy mamy kultową plackartą czyli byłą radziecką trzecią klasą. Placarta bardzo popularny w krajach radzieckich i postradzieckich wagon sypialny nie ma przedziałów wszyscy śpią razem emocje i integracja z miejscowymi gwarantowane. Ałma-Ata kiedyś jeden z najważniejszych kurortów Związku Radzieckiego położone w głębokiej dolinie lodowcowe szczyty osiągają 7 tyś metrów. Miasto typowe dla radzieckiej architektury bardzo szerokie ulice zabudowa ponura. Robimy trekking na pobliską górę skąd możemy podziwiać niezwykłą panoramę miasta i okolicznych szczytów Pamiru. W mieście oglądamy wielki współczesny Maczet Centralny budowla może pomieścić 6 tyś ludzi. Mamy możliwość podglądania pomieszczenia, w którym egzaminy zdają kandydaci na imama czyli osobę która przewodniczy rytualnej modlitwie w meczecie ściągają na potęgę. Kolejną odsłoną Kazachstanu jest Kanion Szaryński w Szaryńskim Parku Narodowym długi na 100 km lecz jego najciekawsza część to 5 km tzw. Dolina Zamków skupisko fantastycznych skał i kamieni o kształtach zamków, wież i tego co człowiek potrafi sobie wyobrazić. Plusem jest nieskazitelna dzikość można kanion podziwiać z góry z dołu ze zboczy. Schodzę górą wracam dołem kanionu. Kanion jest wielką atrakcją, którą trzeba zobaczyć. Miejscem w pobliżu jest jezioro Kaindy czyli zalany wodą las. Dla mnie atrakcją jest dojazd i powrót samochodami terenowymi dnem doliny wśród zaśnieżonych szczytów Pamiru. Las zatopiony powstał w wyniku osuwiska, które powstało przez trzęsienie ziemi podobne jeziora i zatopione lasy nawet większe obszarowo można zobaczyć na Śląsku na terenie występowania szkód górniczych. Nasz pobyt w Kazachstanie kończy się pociągiem wracamy do Astany, która od kilku dni zmieniła nazwę na Nur-Sułtan. Przejazd trwa 15 godzin jeszcze jedziemy Do obozu – gułagu ALŻIR dla żon zdrajców ojczyzny. Jeżeli męża system stalinowski uznał za zdrajcę ojczyzny to żona trafiała do tego gułagu. Straszne warunki, bicie, gwałty były tutaj na porządku dziennym. Najlepszym wybawieniem była śmierć. Więziono tutaj 173 polki. Wracamy do Astany i samolotem lecimy do Budapesztu skąd autokarem do Polski. Koniec wyprawy.
Jarosław Domański
Link do galerii:
Comments